Quid pro Quo

Przekłady z polskiego na rosyjski
Przekłady z rosyjskiego na polski
Z angielskiego na rosyjski
Z rosyjskiego na angielski
Teksty literackie
Teksty specjalistyczne
Teksty techniczne
Ekspresowe
Ustne konsekutywne
Tłumaczenie stron internetowych
Cena tłumaczenia
Nagrywanie głosu
Teksty i filmy reklamowe
Korekta lingwistyczną
Klienci
Kontakt
Życiorys

Ceny tłumaczeń – od czego zależą?

Polski rynek tłumaczeń charakteryzuje się niesamowitą mozaiką cen. Oglądając stawki na stronach internetowych biur tłumaczeń czy też otrzymując wyceny tekstu od różnych podmiotów Klienci często nie mogą zrozumieć skąd się biorą takie rozbieżności, sięgające 50-60%?

Częściowo temat ten został poruszony w artykułach „Zlecając tłumaczenie techniczne, pamiętaj...! …„ oraz „Jak wybrać tłumacza? ” - teraz omówimy go bardziej szczegółowo. (Podkreślam, iż wyjaśnienia dotyczą tłumaczeń pisemnych nieuwierzytelnionych, gdyż rozbieżność ofert i cen w największym stopniu dotyczy tego segmentu, otwartego dla udziału nowych podmiotów i działającego na zasadach ściśle wolnorynkowych)

Jakie więc są powody tego, że ceny tak się różnią? Poniżej wymieniam je po kolei wraz z komentarzem.
Ceny tłumaczeń zależą od:
  1. Typu tekstu – to oczywiste. Stawka na tłumaczenie umowy handlowej będzie nieporównywalnie niższa od np. Specyfikacji technicznej do tej samej umowy. Im więcej tekst zawiera terminologii specjalistycznej oraz im bardziej egzotyczna jest dziedzina, tym wyższe ceny.
  2. Kombinacji językowej: język niszowy, popularny, na obcy, na rodzimy, z obcego na obcy. Zrozumiałe jest, że tłumaczenia z popularnych języków będą tańsze, niż z takich „egzotycznych” jak np. litewski czy łotewski, które wyprzedziły nawet chiński.
  3. Czasu, jaki tłumacz ma na wykonanie zlecenia: tryb zwykły, przyśpieszony, ekspres, „na wczoraj”. Jeżeli tłumacz pracuję na dwie zmiany (mój rekord osobisty – 18 godzin pod rząd) to później musi mieć przerwę i się zregenerować, dlatego stawki na tłumaczenia ekspresowe są znacznie wyższe.
  4. Wymagań Klienta: tylko tłumaczenie, tłumaczenie + korekta, tłumaczenie wykonane przez native speaker’a, wymagania graficzne do gotowego tekstu, etc.. Jeżeli konieczne jest spełnienie standardów i norm ISO, tłumaczenie nie może ograniczać się do przekładu przez jednego tłumacza - konieczna jest korekta, przeprowadzona przez inną osobę. Czasem nawet przez dwie. Cena odpowiednio rośnie. Dochodzące do tego opracowania graficzne zwiększają ją jeszcze bardziej.
  5. Typu usługodawcy: na ten sam tekst zupełnie różne kwoty otrzymamy od tłumacza-amatora, nierenomowanego biura tłumaczeń, freelancer’a czy też renomowanego biura tłumaczeń. Stwaki tłumaczy pracujących z klientami bezpośrednio są o kilkanaście procent niższe od agencji tłumaczeniowych. Forma organizacji działalności (spółka, działalność gospodarcza wykonywana osobiście lub praca na własny rachunek) również bezpośrednio wpływa na poziom cen ze względu na koszty związane z tą działalnością. W związku z tym ceny biura tłumaczeń, nawet przy podobnej jakości nie mogą być tak niskie jak tłumacza pracującego na umowę o dzieło
  6. Profesjonalizmu i rzetelności tłumacza – Cena ściśle zależy od jakości. Im wyższe są kwalifikacje tłumacza tym wyższa cena. Jeżeli chodzi o rzetelność, tłumacz może np. zrezygnować z poszukiwania odpowiedników profesjonalnych w tekstach specjalistycznych, podmieniając je literalnym przekładem. W ten sposób oszczędza się czas, który miał być poświęcony na najbardziej pracochłonną część zadania. Z uwzględnieniem tej „oszczędności" stawkę też podaje się niższą. Widziałam też „artystów”, którzy korzystając z tego, że klient na oczy nie widział cyrylicy przepuszczali tekst przez „Translatica”, podrasowywali i oddawali klientowi…
Ceny a jednostki rozliczeniowe
Jednostką rozliczeń za usługi tłumaczeń jest tak zwana „strona rozliczeniowa” czy też „strona umowna”. W zależności od biura lub tłumacza strona taka liczy 1800, 1600 lub 1500 znaków ze spacjami. Dlatego prosząc o ofertę bądź wycenę tekstu należy porównywać nie tylko cenę za stronę, lecz też ilość znaków jaką strona zawiera. Ma również znaczenie, czy cena za stronę dotyczy tekstu źródłowego, czy docelowego. Tekst docelowy w zależności od języka może zawierać nawet o 16% więcej znaków niż źródłowy, więc wycena na podstawie tekstu źródłowego nie tylko pozwala dokładnie określić koszt tłumaczenia przed jego wykonaniem, ale też wskazuje na niższe stawki. W ostatnich latach, idąc śladem światowych trendów niektóre biura tłumaczeń podają ceny nie za stronę rozliczeniową, lecz za słowo. Pozwala to klientowi uniknąć ukrytej opłaty w postaci niepełnej rozpoczętej strony, czyli opłaty 2-stronicowego tekstu w przypadku gdy w rzeczywistości tekst zawiera 1,2 lub 1,6 strony.

Najtańsze rozwiązanie -program do automatycznego tłumaczenia.
Nie żartuję. Na stronach internetowych co raz częściej pojawiają się menu i formularze przetłumaczone automatycznie i nie skorygowane przez tłumacza. Konsekwencji wizerunkowych tych skrajności nie komentuję, ale szukającym oszczędności w mniej ekstremalnej formie mogę doradzić portal www.globtra.com, dający nieograniczone możliwości wyboru taniego tłumacza. Tu właśnie kieruję wszystkich, szukających wykonawcy na miarę swojego budżetu. Robię to ani trochę nie obawiając się, że stracę klientów, ponieważ z szacunkiem odnoszę się zarówno do własnych kwalifikacji i prawa pracować po wyższych stawkach jak i do czyichś znacznie skromniejszych oczekiwań w zakresie kombinacji jakość-cena : )

Tendencje cenowe
Na koniec oraz na pocieszenie Klientom powiem, iż tendencja cen tłumaczeń, w tym szczególnie RUS-POL-RUS w Polsce jest spadająca. Gdy przyjechałam do Polski w roku 1997, stawki rzędu 53 zł za stronę umowną były powszechne i nikogo nie dziwiły. Obecnie tłumacze języka rosyjskiego nawet marzyć o takich cenach nie mogą. Przyczyn jest kilka.
Z jednej strony mocne narzędzia typu programów CAT, słowników elektronicznych oraz dostępny Internet znacznie skracają czas i ułatwiają proces przekładu. Z drugiej strony narastająca ilość emigrantów z Ukrainy i w mniejszym stopniu z republik byłego ZSSR, gotowych w poszukiwaniu kawałka chleba pracować za każde pieniądze zwiększa podaż. Trzecia przyczyna polega na tym, iż w wyniku polityki ostatnich rządów i mimo wysiłków firm prywatnych, stosunki gospodarcze z krajami rosyjskojęzycznymi praktycznie zanikają, więc popyt na tłumaczenia rosyjskie maleje. Ostatnim, dość smutnym powodem jest to, że w następstwie kurczenia się warstwy klasy średniej w Polsce tłumacze podobnie jak inne niekiedy należące do tej kategorii zawody co raz bardziej przypominają „proletariat”, zarówno pod względem czasu pracy jak i wynagrodzenia.

Życzę udanych zleceń : )
Olga Grzybowska
http://www.rosyjski-rosjanka.pl